A u nas nie ma już wcale zabawek w domu

Załuję też, że nie zastosowałam tego wczesniej. Przy kolejnym psie - zabawki będą do może 5 miesiąca życia, a później już tylko na dworze.
Teraz biorę zabawkę, wkładam w przypiętą do paska torbę i idziemy z Pyrkiem na trening 1,5-2h dziennie. Nauka, posłuszeństwo, wyciszanie, niwelowanie wcześniejszych problemów i błędów. Kilka komend i długi aport - tak, że po 2h ostrego biegania połączonego z wysiłkiem umysłowym Ziemniak śpi mi do rana

Systematyczna, codzienna praca i widze ogromne efekty. Przy jej okrutnej nadpobudliwości jestem naprawdę zadowolona. Załapała komende stój, zaczyna być odwoływalna (a myślałam, że jej się nie da - więc jeśli też tak myślicie to szczerze Wam powiem - najpierw dużo pracy i jak się nie da to ok, ale pewno w większości przypadków się da

) robi siad i waruj w połączeniu z zostań gdzie mogę sie naprawdę już mocno oddalić i czeka aż ją przywołam, rozpoczęłyśmy równaj bez smyczy, noge (obchodzi mnie od tyłu i staje przy mojej lewej), do tego siad, a później zaczniemy może dostawianie tyłka... i to wszystko w połączeniu z zabawą! Kiedy zbliża się godzina treningu to Pyra jest bliska wścieknięcia się z radości

polecam taką formę pracy z psem
