III. Zasady sędziowania psów na wystawach
i fragment punktu 12.
NIE DO OCENY (NDO). To określenie jest przewidziane dla każdego psa, który:
- nie porusza się prawidłowo, stale skacze na wystawcę lub próbuje uciec z ringu, co uniemożliwia ocenę
mechaniki i typowości ruchu
- nie pozwala dotknąć się sędziemu, uniemożliwiając ocenę zgryzu i uzębienia, szaty, budowy ciała, ogona
lub jąder
- wykazuje ślady przeprowadzonych operacji lub leczenia oraz zabiegów, które mogą być uznane za próbę
oszustwa.
To samo dotyczy sytuacji, gdy sędzia ma uzasadnione podejrzenia, że przeprowadzono operację, której celem
było skorygowanie wad powiek, uszu lub ogona. Uzasadnienie adnotacji NIE DO OCENY powinno być wpisane w karcie oceny psa.
Patrząc na powyższe, stanowisko zk jest jasne i nie ma co tu dyskutować.
Choć mnie w tej sprawie zastanawia jedno. A mianowicie zapis o zabiegach

Teraz taka ciekawostka, nie wiem czy wszyscy widzieli.

na fotce widzimy jak z krokodyla ładnie nam się robi jajogłowy, nawet laik i osoba o ograniczonej percepcji wzrokowej zauważy jaki wpływ zmiana czaszki ma na ułożenie zębów.
Dlatego moim zdaniem brak p4 nie jest wadą, a może 'rozładować' trochę sytuację

ok, lecimy dalej. mw piszesz o męczeniu psa. Ok a bałagan w paszczy nie jest uciążliwy?
Zapomniałaś o takiej możliwości iż dokonując korekty zgryzu robi się to z powodów zdrowotnych.
Ja mam z Pradą problem z kłem, dlatego zrobiłem jej tylko hodowlankę, (przy okazji pokazałem iż z nawet z wąskim kłem można z powodzeniem walczyć na najlepszych wystawach) i usunę tego kła żeby jej nie wadził.
W Holandii pokazywałem jej zęby Russellowi Lamonby, chciałem znać opinię hodowcy z doświadczeniem co do kła. Stwierdził że nie jest to duży problem i nie mam się czym martwić zarówno od strony wystawowej jak i hodowlanej.
Ja sam uważam iż głupotą jest robienie kłów - dlaczego?
- jak pies jest ładny to kieł mu w wystawach nie będzie przeszkadzał, a po wystawach można go usunąć,
- jak jest brzydki to nie ma co go wystawiać i od razu przy jednej narkozie zrobić sterylkę lub kastrację i usunąć kła
- na miłość boską kasa

No pozostaje jeszcze sprawa szuflady, ja z moimi w tym temacie jak narzazie przy 19 młodych i 2 pannicach nie miałem tego problemu, ale z tego co widzę u psów u innych jest to paskudna wada, jedna z suka która miał dobry zgryz w momencie kiedy zgryz przelatywał a było to już w wieku gdzie w sumie nie powinno się do tego dojść zmasakrował zęby z przodu w efekcie czego bodajże jeden się pokruszył.
Z szufladą jak i tyło jest ten problem że przez tą wadę często tak bywa iż zęby nie prawidłowo się ścierają, przez co ich żywotność jest wielokrotnie niższa.
Co do dziedziczenia wadliwych zgryzów, znam przypadki w których był zły zgryz u obojga rodziców a u dzieci był perfekcyjny, odwrotnych sytuacji w sumie jest chyba nawet więcej.
Osoba który dokonywała korekty zgryzu nie powinna o tym zapominać

Jeżeli kupujący lub drugi hodowca pyta o zgryz rodziców nie powinien tego faktu zatajać, bo to jest oszustwo!