U nas pies w łóżku śpi, ale swoim. Do naszego ma zakaz wstępu. Oczywiście mamy czasem ochotę go zabrać do siebie, zwłaszcza jak jest taki słodziutki jak śpi, albo jak chcemy żeby rano pospał dłużej i nie wołał na spacer, ale... nie dam się nabrać na tę słodką minkę. Całe życie miałam psy (tzn. suczki) i wiem co to znaczy piasek w wyrze, kudły czy co tam się uda zaciągnąć ze sobą. Nie pisząc o rozwalaniu się w poprzek czy puszczaniu bącurów. Chociaż jedno miejsce w domu staram się zachować nietknięte jego łapskiem. I tak go czasem "za dużo" wszędzie. Poza tym jego łóżeczko troszkę kosztowało, nie po to żeby stało puste. Nie zmienia to faktu, że ostatnio coraz częściej na "próbuje", zwłaszcza nad ranem. Ma taką dziwną zdolność przyklejania się do pościeli. Chyba potraja swoją wagę, bo nie daję rady go podnieść i wołam męża
