przez beti9 » Cz sie 23, 07 18:54 pm
autor Tomasz Śliwiński - hodowla Chain Kennel
Przygotowanie psa do weight pullingu:
1. Krok pierwszy – przyzwyczajanie psa do uprzęży.
Dobrym sposobem jest rozpocząć naukę już w wieku szczenięcym, tj. 12-16 tygodni. Na tym etapie nie robimy nic więcej, niż tylko przyzwyczajamy szczenię do noszenia szelek, bawiąc się z nim w uciekanie lub przeciąganie zabawki. Dostępne są w sprzedaży szelki "puppy". W przypadku starszego psa należy zaczynać naukę już w profesjonalnych szelkach do weight pullingu, przystosowanych do ciężarów, używając tego samego sposobu. Przyzwyczajanie psa jest to czynność relatywnie prosta ale bardzo istotna. Ważnym jest aby pies, który ma być przygotowany do zawodów reagował na szelki z radością, aby wzbudzały w nim przyjemne odczucia i skojarzenia. Zaczynajmy więc powoli. Dajmy psu najpierw uprząż do powąchania, niech przyzwyczai się do nowego zapachu. Stopniowo, gdy podchodzi już do niej ufnie, zakładamy ją na chwilę, bawiąc się z nim równocześnie, nagradzając. Pamiętajmy, że musi to być przyjemność, a nie obowiązek. Warto też powoli zacząć chodzić w uprzęży z pieskiem. Pamiętajmy, że nie należy tu psa karcić za „ciągnięcie”, to nie zajęcia z zakresu posłuszeństwa. Właśnie po to zakładamy mu te szelki by w tych szelkach ciągnął.
Gdy piesek z radością zaczyna reagować na widok uprzęży i czuje się w niej swobodnie możemy przejść do dalszego etapu nauki.
2. Krok drugi – nauka komendy i przeciąganie lekkich przedmiotów.
W tym celu dobrze jest zabrać psa na spacer na długiej smyczy. Jest to etap przyzwyczajenia psa do konkretnej komendy, której będziemy używać podczas treningów i startów w zawodach. Może to być właściwie każde słowo, które będzie w przyszłości motywować psa do ogromnego wysiłku. Ważnym jest by nie zmieniać komend i nie dezorientować w ten sposób psa. Nauka rozpoczyna się od przywołania psa na wybrane słowo i chwalenie go za to, nagrodzenie ulubioną zabawką (ważne jest by zabawka ta służyła tylko do treningów). Bardzo istotnym, a często pomijanym elementem przez wielu handlerów, jest okazywanie emocji, oczywiście tych pozytywnych. Niejednokrotnie spotkałem się z wprost anemicznym, całkowicie pozbawionym emocji „zachęcaniem psa”. Często jest to wynikiem zażenowania z powodu obecności innych, obcych ludzi. Jest to o tyle uciążliwe, że nie dość, że nie działa w wystarczający sposób na psa, to jeszcze nie pozwala na swobodne prowadzenie go w trakcie zawodów. Dlatego też warto jest zapomnieć o publiczności i skupić się wyłącznie na pracy z psem. Ćwiczenie to powtarzamy wielokrotnie, do momentu gdy pies będzie je wykonywał bezbłędnie. Wtedy można zacząć uczyć psa przychodzenia bez smyczy. Następnie można rozpocząć przeciąganie jakiegoś lekkiego przedmiotu, np. plastikowej butelki do połowy wypełnionej żwirkiem, tak by pies przeszedł z tym 2-3 metry. Celem tego ćwiczenia jest przyzwyczajenie psa do oporu i hałasu, jaki powoduje ciągnięty przedmiot. Jeśli ciągnięty przedmiot „dogania” psa, należy przedłużyć linkę, na której jest zaczepiony.
3. Krok trzeci – wstęp do małych ciężarów.
Gdy już szczenię ukończyło już 6 miesięcy, nauczyliśmy je „zabawy z szelkami”, wywołując jego entuzjazm, znana jest mu komenda, po której przychodzi do nas - można rozpocząć pracę z lekkimi ciężarami. Można więc już zacząć pracować z zaczepionym łańcuchem lub małą oponą samochodową (np. od Fiata 126p).
Idealnym momentem jest czas przed posiłkiem. Warto także by pies nie był zmęczony i nie trenował dzień wcześniej – musi być „świeży” i chętny do pracy. Nigdy nie należy trenować ciężko z psem dzień przed treningiem weight pulling.
Należy także zastanowić się co najbardziej motywuje psa do pracy, która z zabawek psa jest jego ulubioną. Tego też należy dalej się trzymać na dalszym etapie pracy z psem. Przyzwyczajanie do pullingu jest chyba najbardziej istotnym elementem i tu należy uzbroić się w najwięcej cierpliwości, opanować jakiekolwiek negatywne emocje, które bez wątpienia wyczuje pies. Piszę o tym dlatego, że nie każdy pies przyzwyczaja się jednakowo, niektóre psy od razu zaczynają pracować, inne reagują strachem, obracają się lub uciekają od wózka – takich przypadków życzę jak najmniej.
Na tym etapie dystans powinien wynosić około 6-10 metrów, 2-3 próby podczas treningu. Pies musi iść prawidłowo, w kierunku handlera. Najważniejszym jest by nie doprowadzić do sytuacji, gdy pies nie kończy uciągu, poddaje się. Gdyby jednak tak się stało należy zastanowić się na tym, w którym miejscu popełniliśmy błąd. Często popełnianymi błędami jest zbyt małe zaangażowanie emocjonalne handlera lub po prostu zbyt duży ciężar, którego pies nie jest w stanie uciągnąć lub który sprawia mu problem. Należy bowiem cały czas pamiętać, że nasz piesek to nadal szczenię ... tyle, że trochę podrośnięte. W tej części nauki warto jest chwalić psa głosem w trakcie uciągu, a na końcu trasy podać ulubiony przedmiot i wychwalić. Cały czas należy pamiętać, że ma to być zabawa, a nie obowiązek wykonania komendy. Pies musi kończyć próbę z poczuciem zadowolenia
4. Krok czwarty – pulling już prawie profesjonaly.
Gdy już Twój pies zrozumie na czym polega zabawa w przeciąganie, potrafi przeciągnąć kilku kilogramowy obiekt, a przede wszystkim doskonale zna komendę można stopniowo rozpocząć pracę z nieznacznie większymi ciężarami.
Warto się więc w tym celu udać na najbliższy tor pullingowy, a jeśli nie ma takiego toru w pobliżu, użyć starej opony od samochodu (stopniowo także całego koła) czy też sanek zimą, a także zaopatrzyć się w profesjonalne szelki do weight pullingu, które są niezbędne do wyuczenia prawidłowej techniki, a przede wszystkim pozwalają uniknąć obtarć i kontuzji.
5. Krok piąty - praca z dużymi ciężarami.
Pracę z dużymi ciężarami powinno się rozpocząć wizytą u weterynarza celem sprawdzenia stanu zdrowia psa, nawet jeśli na pozór wydaje nam się, że wygląda zdrowo.
Gdy pies jest już w pełni przygotowany (po treningu na pustym wózku), można zacząć stopniowo zwiększać obciążenie. Należy jednak pamiętać o tym, że obciążenie młodych psów może spowodować w późniejszym okresie poważne konsekwencje dla zdrowia naszego pupila. Dlatego warto odczekać, aż ukończą wiek około 14-16 miesięcy. Warto też zadbać o stawy zwierzęcia, jak i całą „mechanikę ruchu”. Na rynku jest dostępna szeroka gama produktów wspomagających stawy takich jak np. Canivition Forte 30, kolagen, chrząstka rekina czy Arthroflex.
Uważam, że trening z ciężarami jest momentem, w którym każdy handler powinien bacznie obserwować zachowanie psa i wyczuwać już, w jakiej pies jest kondycji, jakie ma tego dnia chęci do pracy, i na tej podstawie stopniowo zwiększać obciążenie. Za każdym razem pies musi „wygrywać” z ciężarem. Nie należy także nigdy zaczynać pracy z psem od dużego ciężaru, który może sprawiać psu trudności. Pies musi z chęcią ciągnąć i nie może być sytuacji, że nie zaliczył próby - gdy ma słabszy dzień zmniejszamy obciążenie, pomagamy popychając lekko wózek lub po prostu przerywamy trening.
Ostatnią próbę dobrze jest zawsze wykonać z mniejszym obciążeniem, z którym nasze zwierze bez problemu sobie radzi, kończąc tym samym trening z poczuciem siły i pewności
POZDRAWIAMY DAISY I BEATA
"Prawdą jest, że Pitbulle łapią i trzymają. Ale najczęściej łapią i nie chcą puścić twego serca, nie ręki"