Nasze psy są na BARF-ie od marca tego roku. Jedzą tylko surowe. Dostają:
Kości i mięso: korpusy z kurczaków - bez skóry i tłuszczu - ale z szyjkami, skrzydełka z kurczaków, łapki z kurczaków, wołowinę bez kości (pręga, łata), kręgosłupy z łososia.
Podroby: żołądki i serca z kurczaków i z indyka, wątróbki z kurczaków, ozory, nerki, serca wieprzowe i wołowe.
Jarzyny: marchew, pietruszka, seler, por, biała kapusta, brokuły, kalarepa.
Owoce: jabłka, banany, mandarynki, pomarańcze.
Nabiał: ser biały, jogurt naturalny, jajko (żółtko).
Inne uzupełniacze: miód (łyżeczka); zmielone nasiona lnu.
Oleje roślinne: z pestek winogron, z ryżu, lniany spożywczy, mieszanki np. Vitosan (ze zbóż i owoców).
Preparaty: Gammolen profilaktycznie co dwa miesiące dla poprawy stanu sierści i skóry, L-Karnityna na spalanie tłuszczu, gdy zauważamy, że towarzystwo się robi mniej wcięte w talii, Cynk i Magnez w tabletkach co miesiąc do dwóch, Arthrostop dla seniorki na problemy ze stawami, Echinacea Ratiopharm na wzmocnienie odporności, ewentualnie Vit. C lub Rutinoscorbin jak zaczną siąpać.
Wszystkie kości (korpusy, skrzydełka) oraz kręgosłupy z łososia są wstępnie porąbane na mniejsze kawałki - można je posypywać łyżeczką zmielonych nasion lnu lub wcześniej zalewać nasiona wrzątkiem i po wystygnięciu polewać taką galaretowatą zawiesiną; po posiłkach mięsno-kostnych łyżka stołowa oleju do michy do wylizania, tak samo po kręgosłupach z łososia.
Podroby są pokrojone w kostkę i mieszane w ilosci wagowej pół na pół z warzywami i owocami zmielonymi w mikserze (sok uzyskany po zmiksowaniu jest z powrotem mieszany z pulpą).
Biały ser(chudy) z jogurtem naturalnym i zółtkiem z dodatkiem łyżeczki miodu.
Z naszych doświadczeń: wątroby i wątróbki nie za często - rozregulowują żołądki, z podrobów nie dajemy również płucek - też problemy żołądkowe, kości wieprzowe zbyt łamliwe, a wołowe i cielęce za twarde.
Psy jedzą dwa razy dziennie ok. 08.00 i 20.00 po spacerach.
Żadne posiłki nie są poddane obróbce termicznej.
Wypełniaczy typu ziemniaki, kluski, ryż, kasze nie podajemy wogóle (np. psy nie przyswajają skrobii) ponieważ w naturze by tego nie jadły.
Przez cały dzień w miskach jest tylko woda - żadna karma albo inne smakołyki nie "leżą" dostępne.
Efekt: posiłek trwa od jednej do trzech minut, a potem każde jeszcze sprawdza pozostałe michy, czy przypadkiem któreś czegoś nie zostawiło

.
Nie wiem co to jest pies "niejadek"

.
W sumie nie stwierdziłem, żeby coś z diety BARF-a, może poza podrobami, sprawiało jakiś problem żywieniowy czy uczuleniowy.
A psy mam różne: Chip - mix, 4,5 roku, 68 cm w kłębie podobny do Beaucerona wychowany od smoczka na mleku suczym w proszku oraz karmach Royal Canin Vet-Size i Acanie; Rona - bulterier standard, 12 lat (w tym 2,5 roku w schronisku) jadła wszelkie świństwa jakie właścicielka schroniska wrzuciła do gara, a potem u nas karma Acana Senior Light; Trojka - bulterier miniaturowy, 17 miesięcy, karmy Acana i Orijen.
Na dietę BARF przeszliśmy z powodu Trojki. Po pierwsze trzeba było zbudować masę, co również bardzo dobrze wpłynęło na linię Rony, a po drugie po suchej karmie ilość i wielkość kup Trojki była chyba równa albo i większa masą od ilości karmy zjadanej. Mieliśmy wrażenie, że ona nic nie przyswaja i wszystko przez nią tylko przelatuje. Aktualnie musieliśmy już zmniejszyć dzienne racje żywnościowe dla miniutki, ponieważ panienka straciła wcięcie w talii

. Tak więc u nas BARF rulez

.