Witam!
W czerwcu mojemu bulikowi zaczął krwawić pazur w przedniej łapce. Stało się to po ganianiu za piłką w lesie. Wet stwierdził, że to ropień, bulik dostał antybiotyk, okłady z rivanolu i przeszło. Wczoraj historia się powtórzyła, ganiał za piłką po ogrodzie i znów ten pazurek zaczął mu krwawić u nasady. Boli go, kuleje. Posmarowałam tribioticiem i zabandażowałam. Ale zastanawiam się czy to już zawsze będzie się odnawiać? Jak temu zapobiec? Psies lubi biegać za piłką, skakać itd. Zasuwa po miękkim w lesie albo ogrodzie ale pazury ma starte...Doradźcie proszę.