Uzikowi dzisiaj okropnie spuchła łapa, musi go bardzo boleć bo ledwo na niej staje
Kulał od wczoraj, ale myślałam że jest to spowodowane małym kawalątkiem szkła który wyciągnęłam mu rano z przedniej łapki, wieczorem dziwnie się zachowywał tak jak by go coś bolało to dałam mu syrop przeciwbólowy dla dzieci i się uspokoił.
Rano nie chciał zejść ze schodów, a jak już zszedł to utykał na tylną łapę ale nic tam nie znalazłam, do 17 opuchlizny jeszcze nie było, a jak wróciłam do domu ok 22 to łapka była już okropnie spuchnięta
Myślicie, że mogę dać mu "ludzkie" tabletki przeciwzapalne na stawy (mąż jest właśnie po artroskopii i mam takowe w domu) naturalnie to taka opcja na teraz bo rano natychmiast do weta, ale teraz jak na niego patrze to mi serce pęka