Rozcięcie łapy w niedzielne popołudnie sprawiło, że trafiłam do kliniki całodobowej w Gdańsku.
Za przekroczenie progu 85zł
Ale ok no w końcu to niedziela i do tego godzina 19. Trudno łapkę zszyć trzeba.
Zaszokowało mnie to, że po rozmowie z miłą Panią i określeniu kosztów (osłabiło mnie) zabrano mi psa
Pies przy następnych wizytach był przerażony, kulił ogon i uciekać chciał. Zawsze do tej pory chciał "całować" badających go lekarzy albo spał po 5 minutach wizyty.
Powiem, że nigdy więcej. Trochę zajęło nam aby znowu merdał ogonem u weterynarza - penisy wołowe działają cuda heheh
Daje linka do bardzo nieciekawej historii z tą kliniką
http://leksykot.top.hell.pl/koty/zdrowi ... eminskiego
Jeżeli możecie to omijajcie bo nie ma sensu tyle bulić, stresować psa a nóż widelec trafi się Wam historia jak w podanym linku.
Pozdrawiam i zdrófka piesiakom życzę.