Z wczorajszego spacerku
Najpierw Pańcia mi pokazała, gdzie mam biegać
No to biegłam ...
I biegłam ...
Aż wróciłam
Matka Trojka myślała, że jej nie wypatrzymy, ale nic z tego
Potem mi kazali latać, bo to rodzinne
No to latałam
Potem znowu biegałam, aż wróciłam z łupem
A na koniec, odpoczynek w cieniu Wielkiego Brata
I kto mnie teraz ruszy, nooo ktooo ...