aniuchna ja nie wiem czy mnie dobrze zrozumialas, ale zeby nikt mnie zle nie zrozumial- ja nie mowie ze nie nalezy o tym pisac albo ze tego nie ma. jasne, nalezy przestrzegac i mowic , jest szansa ze mniej osob bedzie to robic(uzywac złych psych psów). jest to bardzo wazne a dla wlasciciela takiego szczeniaka wazniejsze niz krzywa nozka, napewno. nie ma dyskusji ze lepiej zyc z brzydszym psem niz z psycholem. mysle ze uzywanie do krycia najsławniejszego w internecie bojącego sie na wystawach bula w polsce czyli dulka, pomimo wielu zlosliwosci i typowego pastwienia sie mialo jeden dobry skutek- jestesmy na to bardziej uczuleni i bardzo dobrze.
nie zgadzam sie jednak ze zlosnica ze to sie dzieje nagminnie. pisalam o dwoch bulach lekliwych ktore widzialam, jednym byla wlasnie pies o ktorym mowa wyzej, jedną- suka o ktorej pisze magda. kto zna wiecej? obawiam sie ze wiekszosc forumowizow mogła opisanych wyzej nawet nigdy nie widziec, nie mowiac o znaniu wiekszej ilosci.
nie wiem czy mozna brac tutaj pod uwage psy z hodowli typu bs - bo tu juz duze prawdopodobienstwo ze dziwne zachowania wynikaja z nabytych podczas zycia ciezkich doswiadczen, braku socjalizacji etc. trudno od psa ktory ma pewne doswiadczenia zyciowe wymagac odwagi czy pewnosci siebie albo ufnosci do ludzi. takie psy czesto reaguja lekiem albo agresją.. ja mowie o bulach wychowanych w domowej atmosferze i takich ktore mialy odpowiednia socjalizację/
madry hodowca nie pokryje lekliwym czy agresywnym psem wg mnie, bo kryje z reguly aby cos sobie zostawic. a skoro to moze "przejsc na dzieci" i hodowca moze trafic na tego ze zła psych. to takie krycie jest, za przeproszeniem, sraniem do wlasnego gniazda.
chociaz jest duza szansa, ze nie wszystkie takie będą. Przykladem jest moja pyza czy buba, innych nie znam (chociaz moi wrogowie zawsze powiedza ze jest lękliwa ona albo caly miot) mimo to ze mnie sie udalo ja nigdy nie bede ryzykowała krycia bojącym sie czy agresywnym reproduktorem, z wiadomych powodow. moze sa tacy co kryja z nadzieją ze te pieprznięte szczenieta po nim sprzedam a zostawie sobie tego "normalnego". ale ja mysle ze to jest bardzo trudne i w dobie tylu wspaniałych reproduktorów z dobra psychiką zupelnie bezsensowne.
ogolnie mowiac- jest to bardzo wazny problem, ale pisanie o nim jako o nagminnym jest dla mnie sporo przesadzone. nagminnym nowym i negatywnym zjawiskiem jest dla mnie w bulach jedynie na razie klapciatosc uszu. nie mowie ze to wazniejsze niz psychika, bo wiadomo ze nie, ale napewno nagminne - coraz czesciej jest z tym porblem!. problemy z uszami staja sie prawdziwa zmora wlascicieli. ja bym byla chętna aby bardzo miekkie ucho przynajmniej u reproduktora bylo duzo surowiej oceniane, a te samce ktore maja ogromne problemy aby uszy postawic, zupelnie wyeliminowac z hodowli.
no i powrocilismy do tematu