Trzynaście lat temu trafił do nas do Katowic szczeniak z bytomskiej hodowli. Był naszym pierwszym psem, zawsze wesoły, wdzięcznie prosił o smakołyki i został dla nas Prosiaczkiem:) Wiernie towarzyszył nam w domu i w podróżach. Zawdzięczamy mu mnóstwo wakacyjnych przygód i zawarcie nowych znajomości. Po 11 latach zdiagnozowano Prosiakowi powiększone serce i do końca brał lekarstwa. Odszedł bez bólu na atak serca o 9 rano w w amerykańskie Święto Dziękczynienia (listopad 2009).
Dziękujemy hodowcom za wspaniałego psa.
Prośku, zawsze będziemy pamiętać o Tobie...