13 listopada 2009 musiałam pożegnać się z moim Koziołkiem (vel Dejzi
)
Nie jest mi z tym łatwo...Strasznie mi jej brakuję!!!!
Minęło 2,5 miesiąca a ja w dalszym ciągu rano wyglądam z łazienki czy KTOŚ nie czeka i nie przebiera łapkami próbując mi powiedzieć "no chodź już ze mną na spacer". Nie raz też wychodząc ze sklepu rozglądałam się i wołałam Mojego Koziołka...
A minęło już troszkę czasu. Nikt nie rozkłada się na mojej poduszce i nie stęka żeby posadzić ją na parapecie
Serce ściska...
Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować bez psa...
KoZioŁeK 13(piątek).10.1995 - 13(piątek).11.2009 [*]