I po spotkanku bullowym,co prawda było nas mało bo tylko Mick i Tosia z Kreepem, ale myslę że udane:)Jak będe miał czas w tygodniu zapodam jakieś fotki, żeby udowodnic, iż nie było tam stada psów biegających luzem (prócz Micka I Tosi), jak również "stada" dzieci, których rodzice nie pilnują
Swoją drogą szkoda,że większośc buli nie przyjechała; cóż niektórzy mają super dar, aby niezle namieszac...Pozdrawiamy...