Pijany facet wraca do domu. Żona zaczyna awanturę i wymownie pokazuje palcem na zegarek. Na co facet:
- Wielkie halo! Zegarek, ku*wa! Jak mój ojciec wracał do domu, to matka na kalendarz pokazywała!
Do apteki wpada Jasiu cały blady i drżący:
- Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe?
- A co Cię boli chłopcze?
- Jeszcze nic, ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo.
- O rany, pokaż! Ale masz super zegarek!
- Złoty.
- Skąd masz?
- Wygrałem wyścig.
- Jaki wyścig?
- Ja, dwóch policjantów i ochrona centrum handlowego.