Dumna Mama musi się pewnie w cierpliwość uzbroić - niszczenie - niestety gdzieś tak do 7 - 8 miesiąca. Co prawda ja na swoim przykładzie sprawdziłam, że jak szczyla mocno przed wyjściem "wymeczyłam" i w nagrodę jeszcze kongo napchane zostawiłam, to po powrocie więcej porządku zastawałam. Gorzej, jak tego czasu zbyt wiele rano nie było, a ja po 8-9 godzinach wracałam.... ho ho ho... nawet wióry z klepki zbierałam
faktem jest, że dość szybko przestała się załatwiać w domu - i z tym problemu nie miałam, natomiast meble i kabelki pogryzione i owszem. Nawet się dziewczyna nauczyła szafę otwierać i wyciągać ciuchy - których o dziwo nie niszyła/gryzła, tylko barłóg sobie z nich robiła...
ale i tak jej roześmiany pychol i radość na mój powrót przysłaniały wszelkie szkody - które w miedzyczasie poczyniła.
pozdrawiam i cierpliwości życzę